Lato... kocham lato a może raczej kochałam...
Pamiętam ten dzień tak jakby to zdarzyło się wczoraj.
-Kochanie- krzyknął Niall z pokoju
-Co tam kotek?- spytałam
-Chodź tu i mi pomóż- powiedział
-Już idę- odpowiedziałam- w czym ci pomóc?
-No ja sam się nie pocałuję więc ty musisz mi w tym pomóc- powiedział z cwaniackim uśmieszkiem przyciągając mnie do siebie
-Ooo ty mój romantyku- pocałowałam blondaska- ale muszę cie zmartwić bo idę już do pracy a chyba nie chcesz żeby twoja dziewczyna była bezrobotna?- zaśmiał się
-No ale przecież mamy dużo pieniędzy a tylu ludzi by skorzystało na twojej posadzie
-Ej- walnęłam go
-No przecież żartowałem kochanie- pocałował mnie namiętnie. Wyrwałam się z jego ramion i pobiegłam do samochodu. Kiedy wsiadałam zobaczyłam Nialla w oknie który zrobił serduszko z rąk
-Jak ja kocham tego wariata- zaśmiałam się
Praca w radiu nie jest łatwa więc byłam wykończona. Wsiadłam do samochodu ale nie chciał odpalić
-No pięknie jeszcze nie mam zasięgu- powiedziałam
Wysiadłam z auta szukając zasięgu by móc zadzwonić po Nialla lecz przerwał mi głos mężczyzny:
-Może pomóc?- spytał. To było ostatnie co słyszałam.
3 miesiące później
Wszyscy świetnie się bawili. Grałam muzyka, wszyscy tańczyli, rozmawiali, wygłupiali się. Tak właśnie wyobrażałam sobie zaręczyny moje i Nialla.
-A teraz wznieśmy toast za Paulę i Nialla- powiedział Louis i wszyscy wznieśli kieliszki z szampanem.
-Ale ty nie możesz- powiedziała moja przyjaciółka i wzięła ode mnie kieliszek i odstawiła go
Nikt nie wiedział co się dzieje
-Ale o co chodzi?- spytał Irlandczyk
-No jak to Paula ci nie powiedziała, że już za 9 miesięcy zostaniesz tatusiem- powiedziała z entuzjazmem przyjaciółka
-Co? Ale my przecież nie...- Niall zaciął się i popatrzył na mnie- Paula?- powiedział z nadzieją?
Ja nic nie odpowiedziałam tylko rozpłakałam się. Niall pobiegł na górę, ja za nim.
-Przepraszam- powiedział tylko to do gości zebranych na naszych zaręczynach. Było mi tak wstyd...
-Jak mogłaś mi to zrobić? Mówiłaś, że mnie kochasz!- krzyczał blondyn. Nigdy nie widziałam go w takim stanie, w takiej furii.
-Niall, ja...- próbowałam coś powiedzieć ale przerywał mi za każdym razem
Wziął nasze wspólne zdjęcie i rozbił je o ścianę. To był jakiś koszmar. Zaczął wyrzucać mi wszystkie ubrania na podłogę.
-Wynoś się! Wynoś i nie wracaj! Ja nie wiem co ja w tobie takiego widziałem. Jesteś zwykłą DZIWKĄ !- to ostatnie słowo wykrzyczał mi prosto w twarz, podkreślając je.
Chciałam mu wszystko wytłumaczyć, powiedzieć prawdę ale on mi nie dawał dojść do głosu. W końcu krzyknęłam:
-Nie masz prawa do mnie kat mówić!
Wybiegłam z domu z płaczem. Mój świat wywrócił się do góry nogami. Nie wiedziałam co mam zrobić bez niego... bez mojego świata, powietrza...
Przenocowałam u mojej ciotki, która mieszkała w Londynie.
Rano postanowiłam, że pójdę do domu mojego i Nialla po moje rzeczy.
Na szczęście spał. Wyglądał tak słodko... Szkoda, że nie dał mi powiedzieć całej prawdy...
Kochany Niallu !
Szkoda, że to wszystko potoczyło się tak a nie inaczej... szkoda, że nie dałeś mi dojść do głosu, wytłumaczyć. Bo ja cię nie zdradziłam. Wtedy w nocy kiedy popsuł mi się samochód ten mężczyzna nie tylko mnie pobił lecz także... zgwałcił. Nawet nie wiesz jak ja się czuję. Trudno mi o tym mówić bo to boli. Chciałam ci powiedzieć wtedy gdy będę gotowa ale ty nie dałeś mi szansy tylko oskarżyłeś mnie. A wiesz co najbardziej boli? To, że nazwałeś mnie DZIWKĄ to bolało bardziej niż ten gwałt. Usłyszeć od osoby która się kocha, że jesteś nic nie warta i jesteś dziwką... Mimo to ja cie kocham i zawsze będę kochać cię Niall. Odchodzę i nie wrócę tak jak sobie życzyłeś. Kocham cięZawsze toja Paula xx
Odeszłam zostawiając list na biurku. Zostawiłam też pierścionek zaręczynowy. Mam nadzieję, że przeczyta ten list i zrozumie co czuję i wybaczy... ale to nie istotne bo będę już daleko.