Rozdział szósty:
Były tam zdjęcia chłopaków i filmik na którym wszyscy pytali gdzie ja jestem. Paul wyjaśnił że jestem chora i że nie będę na koncercie. Komentarze pod filmikiem były okropne, typu: jak ona może zawieść fanów, jest cienka itp. Niektóre zawierały wulgaryzmy. Były także pozytywne komentarze, które brzmiały: szybko wracaj do zdrowia i nie przejmuj się tymi hejterami. Ja jednak cały czas myślałam, że zawiodłam fanów, ale wiedziałam, że muszę wystąpić jutro. Leżalam w łóżku i rozmyślałam a w głowie miałam słowa Louisa: ,,bez ciebie nie jesteśmy One Direction, jesteśmy tylko 5 chłopaków,,
Obmyśliłam pewien plan, który pomoże wyrwać mi się z domu na koncert, (przecież ja muszę tam być!)
Dzień naszego występu:
Oczami Poli:
Dzisiaj czułam się trochę lepiej i zaczęłam wcielać mój plan w życie.
-To dzisiaj też z tobą zostaniemy- powiedziała Kornelia
-Nie, nie możecie przecież przegapić takiego koncertu!- powiedziałam
-Ale nie możemy zostawić cię samej- odpowiedziała Aga
-Przecież jestem już duża, mogę sama zostać w domu...- stwierdziłam
-Pola ma rację. Jest już pełnoletnia i może sama się sobą zaopiekować pod naszą nieobecność- powiedział Niall i przytulił mnie
-O, słyszycie?! Dobrze, że chociaż mój chłopak mnie wspiera- powiedziałam i pocałowałam Irlandczyka
-No ok. Pojedziemy z chłopakami- zgodziły się dziewczyny
Uff... już myślałam że się nie uda.
Pożegnaliśmy się, a ja szybko poszłam przebrać się w coś ładnego. Założyłam jasno-niebieską sukienkę, związałam włosy w kucyk i umalowałam się.
-Mam jeszcze pół godziny- pomyślałam- akurat dojadę na miejsce
Zamówiłam taksówkę i pojechałam.
Oczami Nialla:
-Pierwszy koncert bez Poli- powiedziałem
-Trochę to dziwne- powiedzieli wszyscy
-Wchodzicie- powiedział nasz manager
Było strasznie dużo fanów. Zaczęliśmy śpiewać piosenkę ,,Taken,,. Solówkę Poli miał śpiewać Liam lecz tak się nie stało... Na scenę wbiegła Pola. Nie mogłem uwierzyć tak jak pewnie wszyscy bo nie mieli min lepszych ode mnie. Gdy Pola skończyła śpiewać powiedziała:
-Cześć wszystkim! Nie mogłam was zawieść kochani i jestem ! ^^
Martwiłem się o nią ale byłem szczęśliwy, że jest tu z nami.
Oczami Poli:
Było naprawdę fajnie wygłupialiśmy się z chłopakami (jak zawsze). Po paru piosenkach zaczęłam źle się czuć, ,,trochę,, zakręciło mi się w głowie i ostatnie co zobaczyłam to Nialla klęczącego nade mną.
Oczami Nialla:
Cała sala zamarła, wszyscy niemal płakali.
-Pola! Pola słyszysz mnie? Tylko nie zasypiaj!- krzyczałem
Paul zadzwonił po karetkę i zabrali Pole do szpitala. Ja pojechałem z nią, a chłopaki, Aga i Korni samochodem z Paulem.
Bardzo się bałem. Zabrali ją na oddział
-Pan nie może tam wejść- powiedziała pielęgniarka
Mój strach był coraz mocniejszy.
-Wszystko będzie dobrze- uspakajali mnie przyjaciele. Bardzo chciałem w to wierzyć
W końcu wyszedł lekarz
-Doktorze co z nią?- spytałem nerwowo
-Pan jest?- spytał lekarz
-Jestem jej chłopakiem
-Proszę się nie denerwować wszystko będzie dobrze. Pana dziewczyna po prostu jest przeziębiona i bardzo osłabiona- powiedział doktor
Odetchnąłem z ulgą
-A kiedy wyjdzie ze szpitala?- spytała Agnieszka
-Jutro może już wyjść- odpowiedział
-Możemy ją zobaczyć?- spytał
Oczami Poli:
Obudziłam się w dziwnym miejscu. Zobaczyłam jak Niall siedzi przy moim łóżku
-Gdzie ja jestem?- spytałam
-W szpitalu, ale nie denerwuj się kochanie- powiedział Niall i chwycił mnie za rękę
Bardzo dziwnie się czułam
-Przepraszam- powiedziałam z płaczem
-Nie przepraszaj, nie ma za co- powiedział Niall
-Jest! Nie posłuchałam was i poszłam na koncert- powiedziałam
-Było minęło. Teraz musisz jak najszybciej wyzdrowieć- powiedziała Agnieszka
Wszyscy wieczorem poszli do domu. Niall został ze mną, był taki kochany. Mówiłam żeby poszedł do domu ale on nie chciał.
Następnego dnia wypisali mnie do domu. Chłopcy przyjechali po mnie i Nialla. Pod szpitalem było dużo fanek i oczywiście prasy. Zadawali dużo pytań typu: co się stało? czy może byłam pod wpływem alkoholu lub innych używek... ignorowałam takie pytania. Postanowiłam jednak odpowiedzieć na jedno z ,,normalnych,, pytań:
-Czuję się już dobrze. Wczoraj nie powinnam być na tym koncercie ale poszłam. Dziękuję wszystkim którzy mnie wspierają...
Kiedy dojechaliśmy do domu włączyłam komputer i przeczytałam wpisy na twitterze itp. Przeczytałam wiele plotkarskich portali na których huczało o mnie... Byłam chyba najbardziej ,,znaną osobą,, wczoraj i dzisiaj. (nie lubię nazywać siebie gwiazdą bo jestem przecież zwykłą nastolatką)
-Przepraszam że taki krotki ale chce zabrać się za pisanie o innych... miłościach ^^
Było trochę tragicznie ale trzeba było przerwać tę sielankę...
KOMENTUJCIE <3
OMG!! Fajne :)
OdpowiedzUsuń