piątek, 14 września 2012

  IMAGIN O NIALLU

Lato... kocham lato a może raczej kochałam...
Pamiętam ten dzień tak jakby to zdarzyło się wczoraj.
-Kochanie- krzyknął Niall z pokoju
-Co tam kotek?- spytałam
-Chodź tu i mi pomóż- powiedział
-Już idę- odpowiedziałam- w czym ci pomóc? 
-No ja sam się nie pocałuję więc ty musisz mi w tym pomóc- powiedział z cwaniackim uśmieszkiem przyciągając mnie do siebie
-Ooo ty mój romantyku- pocałowałam blondaska- ale muszę cie zmartwić bo idę już do pracy a chyba nie chcesz żeby twoja dziewczyna była bezrobotna?- zaśmiał się
-No ale przecież mamy dużo pieniędzy a tylu ludzi by skorzystało na twojej posadzie
-Ej- walnęłam go
-No przecież żartowałem kochanie- pocałował mnie namiętnie. Wyrwałam się z jego ramion i pobiegłam do samochodu. Kiedy wsiadałam zobaczyłam Nialla w oknie który zrobił serduszko z rąk 
-Jak ja kocham tego wariata- zaśmiałam się
Praca w radiu nie jest łatwa więc byłam wykończona. Wsiadłam do samochodu ale nie chciał odpalić 
-No pięknie jeszcze nie mam zasięgu- powiedziałam
Wysiadłam z auta szukając zasięgu by móc zadzwonić po Nialla lecz przerwał mi głos mężczyzny:
-Może pomóc?- spytał. To było ostatnie co słyszałam.


3 miesiące później
Wszyscy świetnie się bawili. Grałam muzyka, wszyscy tańczyli, rozmawiali, wygłupiali się. Tak właśnie wyobrażałam sobie zaręczyny moje i Nialla. 
-A teraz wznieśmy toast za Paulę i Nialla- powiedział Louis i wszyscy wznieśli kieliszki z szampanem.
-Ale ty nie możesz- powiedziała moja przyjaciółka i wzięła ode mnie kieliszek i odstawiła go
Nikt nie wiedział co się dzieje
-Ale o co chodzi?- spytał Irlandczyk 
-No jak to Paula ci nie powiedziała, że już za 9 miesięcy zostaniesz tatusiem- powiedziała z entuzjazmem przyjaciółka 
-Co? Ale my przecież nie...- Niall zaciął się i popatrzył na mnie- Paula?- powiedział z nadzieją? 
Ja nic nie odpowiedziałam tylko rozpłakałam się. Niall pobiegł na górę, ja za nim. 
-Przepraszam- powiedział tylko to do gości zebranych na naszych zaręczynach. Było mi tak wstyd...
-Jak mogłaś mi to zrobić? Mówiłaś, że mnie kochasz!- krzyczał blondyn. Nigdy nie widziałam go w takim stanie, w takiej furii.
-Niall, ja...- próbowałam coś powiedzieć ale przerywał mi za każdym razem
Wziął nasze wspólne zdjęcie i rozbił je o ścianę. To był jakiś koszmar. Zaczął wyrzucać mi wszystkie ubrania na podłogę.
-Wynoś się! Wynoś i nie wracaj! Ja nie wiem co ja w tobie takiego widziałem. Jesteś zwykłą DZIWKĄ !- to ostatnie słowo wykrzyczał mi prosto w twarz, podkreślając je.
Chciałam mu wszystko wytłumaczyć, powiedzieć prawdę ale on mi nie dawał dojść do głosu. W końcu krzyknęłam:
-Nie masz prawa do mnie kat mówić! 
Wybiegłam z domu z płaczem. Mój świat wywrócił się do góry nogami. Nie wiedziałam co mam zrobić bez niego... bez mojego świata, powietrza...
Przenocowałam u mojej ciotki, która mieszkała w Londynie.
Rano postanowiłam, że pójdę do domu mojego i Nialla po moje rzeczy.
Na szczęście spał. Wyglądał tak słodko... Szkoda, że nie dał mi powiedzieć całej prawdy...  

                                     Kochany Niallu !

Szkoda, że to wszystko potoczyło się tak a nie inaczej... szkoda, że nie dałeś mi dojść do głosu, wytłumaczyć. Bo ja cię nie zdradziłam. Wtedy w nocy kiedy popsuł mi się samochód ten mężczyzna nie tylko mnie pobił lecz także... zgwałcił. Nawet nie wiesz jak ja się czuję. Trudno mi o tym mówić bo to boli. Chciałam ci powiedzieć wtedy gdy będę gotowa ale ty nie dałeś mi szansy tylko oskarżyłeś mnie. A wiesz co najbardziej boli? To, że nazwałeś mnie DZIWKĄ to bolało bardziej niż ten gwałt. Usłyszeć od osoby która się kocha, że jesteś nic nie warta i jesteś dziwką... Mimo to ja cie kocham i zawsze będę kochać cię Niall. Odchodzę i nie wrócę tak jak sobie życzyłeś. Kocham cię 
                                                                                                 
                                                                                                                     Zawsze toja Paula xx


Odeszłam zostawiając list na biurku. Zostawiłam też pierścionek zaręczynowy. Mam nadzieję, że przeczyta ten list i zrozumie co czuję i wybaczy... ale to nie istotne bo będę już daleko.

poniedziałek, 18 czerwca 2012

Imagin o Niallu:



Jestem wielką fanką zespołu One Direction (najbardziej lubię Nialla). Jestem bardzo szczęśliwa bo mają przyjechać do mojego miasta. Dzisiaj idzię na ich koncert ! Ubrałam krótkie dżinsowe spodenki i bluzkę z napisem: I Love 1D (i z ich zdjęciem na dole). Włosy lekko spięłam, resztę puściłam. Jestem już na miejscu.  Mam bilety VIP (stoję i 1 rzędzie).
Zaczynają śpiewać. Wszyscy piszczą, zresztą ja też. Kiedy chłopcy śpiewali More Than This Niall cały czas patrzył się na mnie a nawet puścił mi oczko. Byłam wniebowzięta. Koncert się skończył i poszłam za innymi dziewczynami do chłopaków, które miały także bilety VIP .
Było tam dużo dziewczyn, które tak samo jak ja pragnęły dostać autograf od 1D i ich przytulić.
  W końcu przychodzi na mnie kolej, jestem bardzo podjarana. Podchodzę do chłopaków i po kolei się do nich przytulasz. Dają mi autografy i pytają o różne rzeczy. Przychodzi kolej na Nialla. Boję się, że palnę coś głupiego i nie polubi mnie. 
-Hej jestem Paula
-Hej miło cię poznać- powiedział i przytulił mnie- jak fajnie, że mamy takie piękne fanki z tak pięknymi imionami
-Ja piękna? Proszę  nie przesadzaj- uśmiechnęłam się i powiedziałaś z trudem bo boski Niall powiedział że ja, zwykła dziewczyna jesteś piękna, a serce omal mi nie wyskoczyło (bo tak szybko biło).
-Nie przesadzam i masz piękny uśmiech- powiedział Irlandczyk 
-Dziękuję
-Nie ma za co- uśmiechnął się (jego uśmiech był zabójczy) i dał mi karteczkę- Otwórz jak będziesz w domu
Uśmiechnęłam się i wyszłam. Niall odprowadził mnie wzrokiem (ja też nie mogłam oderwać od niego wzroku).
O Boże ! Przyszłam tam po ich autografy a tu proszę sam Niall Horan powiedział jaka to ja jestem piękna. Jednak marzenia się spełniają...- krzyczałam a ludzie patrzyli na mnie jak na wariatkę... 
Kiedy przyszłam do domu od razu otworzyłam karteczkę było tam:
You stole my heart <3
Czekałem na taką dziewczynę jak ty :)
Zadzwoń lub napisz smsa: (był tu numer telefonu) <33 :**
Uśmiechałam się do karteczki ^^... od razu napisałam do niego smsa:
ty: ty też skradłeś mi serce <3
on: <3 spotkajmy się jutro w MilkShake o 18.00 :)
 Oczywiście zgodziłam bo nie codziennie dostaje się zaproszenie od idola na spotkanie. Poszłam spać cała w skowronkach.
 Obudziłam się rano i czekałaś na spotkanie z Niallem. 
Ubrałam: niebieskie rurki i białą koszulkę z flagą UK, włosy zawiązałam w kucyka.
Dochodziła 16.00. Byłam już w MSC. Przyszedł Niall. Był ubrany: w granatowe spodnie i białą koszulkę. W ręku trzymał czerwoną różę.
-To dla ciebie- powiedział i dał mi kwiatka 
-Dziękuję- powiedziałam z uśmiechem 
Na początku byłam trochę spięta lecz później rozmawialiśmy jakbyśmy znali się od dziecka. Potem poszliśmy na spacer. Szliśmy a w pewnym momencie Niall złapał mnie za rękę. To było bardzo takie urocze. Niall zabrał mnie nad jezioro. Było już ciemno ale była pełnia więc siedliśmy na trawie i w świetle księżyca rozmawialiśmy. Opowiadałam mu o sobie i ja też dowiedziałam się kilku rzeczy których nie znajdę w internecie.
-Jesteś piękna- powiedział Irlandczyk 
Uśmiechnęłam się
-Muszę ci powiedzieć że... zakochałem się w tobie...- powiedział Niall
-No to żółwik bo ja w tobie też- zaczęliśmy się śmiać.
Kurcze wiedziałam że coś palnę głupiego ,,żółwik,,? ale śmialiśmy się z tego... na szczęście oboje mamy poczucie humoru... 
Było bardzo romantycznie. Blask księżyca oświetlał nasze twarze. W pewnym momencie Niall przysunął się do mnie i namiętnie pocałował, odwzajemniłam pocałunek.
-Cieszę się że cię spotkałem
-Ja też się cieszę
Leżeliśmy wpatrzeni w siebie i w niebo na którym znajdowało się dużo ślicznych gwiazd.
-Niall, patrz spadająca gwiazda. Pomyśl życzenie- powiedziałam
-Nie muszę- odpowiedział 
-Dlaczego?
-Bo już się spełniło- powiedział i pocałowaliśmy się.
~~KONIEC~~

sobota, 12 maja 2012

Imagin:
Proszę, zanim zaczniecie czytać koniecznie włączcie to:   http://www.youtube.com/watch?v=WSJeS9HUiKE
O Harrym (smutny)
 Jesteście z Harrym parą od 4 lat. Dwa dni temu oświadczył ci się. Później zrobiliście to...
Parę tygodni później: 
-Harry, musimy pogadać
-Tak
-Byłam dzisiaj u lekarza i... nie wiem jak ci to powiedzieć... jestem w ciąży- powiedziałaś niepewnie
-O mój Boże! Naprawdę? To wspaniale!- zaczął cię przytulać i skakać z radości
-Naprawdę się cieszysz?- spytałaś
-Nawet nie wiesz jak bardzo... kocham ciebie i tego maluszka tu- wskazał na twój brzuch.
Harry pocałował cię w usta a potem w twój brzuch
-Cześć maluszku, to ja twój tata- powiedział i przytulił cię. Rozpłakaliście się oboje ze szczęścia.
7 miesięcy później:
 Harrego nie było w domu, był w radiu (wywiad)
-Kurcze, jogurt się skończył- powiedziałaś- może pojadę do sklepu, przecież nic mi się nie stanie.
Wsiadłaś do samochodu. Nie chciałaś iść na piechotę (sklep był dość daleko).
Słuchałaś wywiadu który przeprowadzał Harry z zespołem w radiu. Nagle nie zauważyłaś że jest czerwone światło i... ostatnie co zobaczyłaś to jakich samochód który w ciebie uderza...
Byłaś nieprzytomna. 
-Harry!- krzyknęłaś ale on cię nie słyszał- co jest?-... tak, byłaś duchem tzn. jeszcze nie umarlaś ale mogłaś patrzeć na wszystko co się dzieje wokół ciebie.
Obudziłaś się. 
-Harry- powiedziałaś z trudem
-Kochanie ciii, nic nie mów- powiedział i rozpłakał się jeszcze bardziej. To były lzy rozpaczy a zarazem szczęścia bo się obudziłaś
-Przepraszam- powiedziałaś cicho- kocham cię
-Za co przepraszasz? Nie masz za co. Ja ciebie też kocham najbardziej na świecie i nasze dziecko- powiedział loczek
-Harry przepraszam że zabiłam nasze dziecko- to były ostatnie słowa jakie wypowiedziałaś... 
Loczek zaczął płakać jak dziecko.
Nagle wszystko zaczęło pipczeć. Pielęgniarki kazały Haroldowi wyjść a ciebie ratowały... próbowały
Jedna z pielęgniarek wyszła z sali
-Przykro mi...- powiedziała tylko to
Chłopak załamał się. Nie wiedział co robić. Poszedł do pokoju z lekami... było ich bardzo dużo. Nikogo nie było wziął płyn z napisem: nie dotykać, bardzo niebezpieczna substancja trująca...
Wziął strzykawkę w napełnił ją płynem.
-Kochanie już zawsze będziemy razem- powiedział i wstrzyknął sobie substancje w rękę... umarł razem z tobą...







poniedziałek, 7 maja 2012

IMAGIN !
Mój pierwszy imagin :)

 Jesteś wielką fanką zespołu One Direction (najbardziej lubisz Nialla). Jesteś bardzo szczęśliwa bo mają przyjechać do twojego miasta. Dzisiaj idziesz na podpisywanie płyt. Kiedy widzisz ile dziewczyn przyszło jesteś pewna, że na pewno nie zdobędziesz ich autografów i nie przytulisz ich. Na szczęście mylisz się i kiedy przychodzi na ciebie kolej jesteś bardzo podjarana. Podchodzisz do chłopaków i po kolei się do nich przytulasz. Dają ci autografy i pytają o różne rzeczy. Przychodzi kolej na Nialla. Boisz się, że palniesz coś głupiego i nie polubi cię. 
-Hej jestem Paula
-Hej miło cię poznać- powiedział i przytulił cię- jak fajnie, że mamy takie piękne fanki z tak pięknymi imionami
-Ja piękna? Proszę  nie przesadzaj- uśmiechnęłaś się i powiedziałaś z trudem bo boski Niall powiedział że ty, zwykła dziewczyna jesteś piękna, a tobie serce omal mnie wyskoczyło (bo tak ci szybko biło).
-Nie przesadzam i masz piękny uśmiech- powiedział Irlandczyk 
-Dziękuję
-Nie ma za co- uśmiechnął się (jego uśmiech był zabójczy) i dał ci karteczkę- Otwórz jak będziesz w domu
Uśmiechnęłaś się i wyszłaś. Niall odprowadził cię wzrokiem (ty też nie mogłaś oderwać od niego wzroku)
Kiedy przyszłaś do domu od razu otworzyłaś karteczkę było tam:
You stole my heart <3
Czekałem na taką dziewczynę jak ty :)
Zadzwoń lub napisz smsa: (był tu numer telefonu) <33 :**
Uśmiechałaś się do karteczki ^^... od razu napisałaś smsa:
ty: ty też skradłeś mi serce <3
on: <3 spotkajmy się jutro w MilkShake o 16.00 :)
ty: chętnie ^^
on: już nie mogę się doczekać...
ty: ja też :*
on: ;* 
Na tym wasza rozmowa się zakończyła. Poszłaś spać cała w skowronkach.
 Obudziłaś się rano i czekałaś na spotkanie z Niallem. 
Ubrałaś: niebieskie rurki i białą koszulkę z flagą UK. Włosy rozpuściłaś, spięłaś delikatnie na tyle (resztę puściłaś)
Dochodziła 16.00. Byłaś już w MSC. Przyszedł Niall. Był ubrany: w granatowe spodnie i białą koszulkę. W ręku trzymał czerwoną różę.
-To dla ciebie- powiedział i dał ci kwiatka 
-Dziękuję- powiedziałaś z uśmiechem 
Na początku byłaś trochę spięta lecz później rozmawialiście jakbyście znali się od dziecka. Potem poszliście na spacer. Szliście a w pewnym momencie Niall złapał cię za rękę. To było bardzo miłe. Poszliście nad jezioro.
-Jesteś piękna- powiedział Irlandczyk 
Uśmiechnęłaś się
-Muszę ci powiedzieć że... zakochałem się w tobie...- powiedział Niall
-No to żółwik bo ja w tobie też- zaczęliśmy się śmiać. Kurcze wiedziałaś że coś palniesz głupiego ,,żółwik,,? ale śmialiście się z tego... to super
Niall przysunął się do ciebie i namiętnie pocałował, odwzajemniłaś pocałunek.
-Cieszę się że cię spotkałem
-Ja też się cieszę
Leżeliście wpatrzeni w siebie i w niebo 
-Niall, patrz spadająca gwiazda. Pomyśl życzenie- powiedziałaś
-Nie muszę- odpowiedział 
-Dlaczego?
-Bo już się spełniło- powiedział i pocałowaliście się



-Jest to mój pierwszy imagin więc potrzebne mi są wasze komentarze. <33



sobota, 5 maja 2012

                             INFORMACJA !!


Postanowiłam, że zawieszę bloga. Nowy rozdział pojawi się na wakacjach. Przepraszam wszystkich ale nie mam pomysłów na nowe rozdziały.  Jeszcze raz przepraszam i dziękuję za uwagę. 

czwartek, 3 maja 2012

Oczami Poli:
 ... do kuchni wszedł Niall. On zobaczył mnie i Jacoba. W jego oczach widziałam wściekłość. Nie wiedziałam co powiedzieć i nie musiałam bo Nialler zrobił coś czego nigdy bym się po nim nie spodziewała. On... uderzył Jacoba... w twarz.
-Nie dotykaj więcej mojej dziewczyny! Zrozumiano- powiedział do Jacoba który leżał na podłodze. On krwawił.
-Niall...- powiedziałam tylko to
-Wynoś się! Już!- krzyczał do Jacoba
Chłopak wstał i wyszedł i tylko popatrzył wrogim wzrokiem na Irlandczyka.
Myślałam że Niall powie to samo do mnie ale on po prostu mnie przytulił
-Niall to on...- nie dokończyłam
-Wiem chłopaki mówili żebym na niego uważał- powiedział Niall i jeszcze bardziej mnie przytulił. W jego ramionach zawsze czułam się bezpieczna.
-Mam pomysł. Po prostu zapomnijmy o tym zdarzeniu i cieszmy się teraźniejszością i przyszłością, ok?- powiedział blondasek
-Tak myślę że to dobre rozwiązanie- uśmiechnęłam się i pocałowaliśmy się
-Chodźmy już, impreza jeszcze trwa- zaproponowałam i poszliśmy.
Postanowiliśmy że nikomu nie powiemy o całym zdarzeniu, że to wszystko zostanie między nami. Bo przecież do niczego nie doszło ^^
Bawiliśmy się jak wariaty do białego rana. Nie obyło się bez alkoholu dlatego rano wszyscy mieli niezłego  kaca.
-Co to jest?- spytałam Liama (który nie pił, był trzeźwy) podał mi ,,miksturę na kaca,,
-Wypij do dna- powiedział Daddy
Dał takie coś wszystkim.
-O fuj to jest nie dobre- powiedział Zayn i skrzywił się
-Nie dobre ale skuteczne- powiedziałam (już kiedyś to mi pomogło xD)
Postanowiliśmy dzisiaj siedzieć w domkach znaczy w jednym żebyśmy byli razem, (na dodatek zaczął padać deszcz).
Chłopaki jak zawsze zaczęli się wygłupiać. Wyciągnęli z szafek jakiś sprzęt narciarski i sami zobaczcie bo nagrałam filmik: http://www.youtube.com/watch?v=pH1h41qr-64&feature=player_embedded
(nie padał śnieg tylko deszcz)
Ten widok był bezcenny, zachowywali się jak małe dzieci. ^^
 Później oglądaliśmy film.
-Nie wiem jak wam ale mi się nudzi- powiedział Harry
-To może zagramy w butelkę ^^- zaproponowałam 
-Fajnie to gramy- powiedziała Kornelia
Pierwsza kręciła Korni. Wypadło na Liama
-Prawda czy wyzwanie?
-Hmm... może wyzwanie- powiedział Li
-Super! To musisz wziąć do ręki łyżeczkę ^^
-Nie tylko nie to...- powiedział przestraszony Daddy ale zrobił to... z trudem ale wziął na chwilę do ręki i łyżeczkę. Potem rzucił ją na podłogę
-Oj mój biedny kotek- powiedziała Danielle i przytuliła chłopaka


-Krótkie ale nie miałam weny.
 Komentujcie ;)

piątek, 27 kwietnia 2012

Rozdział ósmy:

Oczami Poli:
Następnego dnia nie mieliśmy żadnych planów, dopóki Zayn nie zaproponował żebyśmy pojechali trochę odpocząć (na biwak). Spakowaliśmy się wszyscy oczywiście wzięłam jak najwięcej ubrań i musieliśmy skakać po walizce ale udało się ją zamknąć ^^
Wreszcie wyjechaliśmy. Jechaliśmy jakąś godzinę aż w końcu byliśmy na miejscu.
-O jej, jak tu pięknie...- powiedziałam wysiadając z auta
-Wiem, i tak romantycznie- powiedział Niall po czym mnie przytulił
Nie byliśmy tu sami. Były to takie domki letniskowe i po drugiej stronie jeziora ktoś jeszcze był. Chcieliśmy ich poznać ale najpierw musieliśmy się rozpakować.
-Ej a może zrobimy jakieś ognisko dziś wieczorem?- zaproponował Liam
-Tak to świetny pomysł- powiedział Lou
Posiedzieliśmy trochę w domu, śpiewaliśmy, graliśmy i dobrze się bawiliśmy. Było tak jak kiedyś, jak za czasów X- factora... brakowało mi tego...
Dochodziła jakaś 18.
-Czas na ognisko- powiedział Harry
-I na kiełbaski- powiedział Niall  (jak zawsze o jedzeniu)
-Tak na kiełbaski na pewno- odpowiedziałam- a może zaprosimy tych ludzi którzy są po drugiej stronie?- dodałam
-Tak to fajny pomysł- powiedziała Kornelia
-To może wy tutaj wszystko przygotujcie a ja popłynę do nich łódką?- zaproponowałam
 -Popłynę z tobą- powiedział blondasek
-Poradzę sobie- podeszłam do chłopaka i pocałowałam go
-Ok- odpowiedział
Wzięłam łódkę i popłynęłam. Robiłam to dużo razy ale dzisiaj... nie wiem co się stało. Łódka się przychyliła i wpadłam do wody. Umiałam pływać ale złapał mnie skurcz i zaczęłam krzyczeć:
-Ratunku! Niall pomocy!
Nie wiedziałam czy ktoś mnie słyszy. Nagle poczułam jak ktoś łapie mnie i wyciąga z wody... Byłam przerażona, myślałam że to Niall ale kiedy zobaczyłam tego chłopaka... to nie był mój chłopak.
-Nic ci nie jest?- spytał brązowooki brunet
-Nie nic. Dziękuję, uratowałeś mi życie- spojrzałam w jego piękne oczy był bardzo przystojny. Miał w sobie coś dziwnego... dziwnie pociągającego. Kurcze co ja mówię! Przecież mam chłopaka który jest po drugiej stronie jeziora.
-Nie ma sprawy- uśmiechnął się- Jestem Jacob- przedstawił się
-Pola- odpowiedziałam podając mu rękę
Usłyszałam jak ktoś krzyczy po drugiej stronie jeziora. To był Niall. Pewnie bardzo się martwił.
Jakob był tu z kilkoma kolegami. Na szczęście mieli motorówkę, którą Jakob zawiózł mnie na drugi brzeg
-O Boże Pola- powiedział Niall, podbiegłam do niego i przytuliliśmy się- bałem się
-Ja też, ale już jest wszystko dobrze. Jakob mnie uratował- powiedziałam i przedstawiłam sobie chłopaków
-Cześć, dzięki że uratowałeś moją dziewczynę- powiedział Niall podkreślając słowa: moja dziewczyna
-Cześć, nie ma sprawy- odpowiedział ,,mój wybawca,,
Niall znów mnie przytulił i tak staliśmy.
-Czy mi się wydaje czy Irlandczyk jest o mnie zazdrosny?- pomyślałam- chyba tak, ale to miłe
Wszyscy zaczęli mnie przytulać i dziękować Jakobowi. Było dość ciepło więc powinnam szybko powiedzmy: ,,wyschnąć,, ^^
-Może zostaniesz na ognisku które organizujemy- spytałam Jakoba
-Jakob ma pewnie już plany- nie dał dojść do słowa nowemu koledze
-Tak niestety mam już plany. Może innym razem- powiedział po czy pożegnał się i odpłynął
-Niall...- szturchnęłam chłopaka- ktoś tu jest chyba zazdrosny...
-Ja? Pff... no ok może trochę, ale jesteś moją dziewczyną i tylko ja mogę cię ratować- powiedział blondasek poruszając śmiesznie brwiami
-No tak ty mój bohaterze...- powiedziałam i przytuliłam chłopaka
  Ognisko było fajne. Wszyscy dobrze bawiliśmy się w swoim towarzystwie. Kiedy Lou zaczął opowiadać straszne historie o marchewce która zjada ludzi zaczęło się wszystko rozkręcać. Graliśmy nawet w butelkę, standardowo też śpiewaliśmy. Zaczęło się robić już strasznie ciemno więc postanowiliśmy pójść już spać. Mieliśmy dwa duże domki. W jednym byłam ja z Niallem i Liam z Danielle a w drugim Zayn z Korni, Louis z Eleonor oraz Harry i Aga.
-Ciekawe co wydarzy się jutro?- spytałam Nialla
-Na pewno coś fajnego- odpowiedział
-Dobranoc- powiedziałam i pocałowałam Irlandczyka
-Słodkich snów- odwzajemnił
 Obudziłam się rano. Niall jeszcze spał więc poszłam do łazienki. Ubrałam się nałożyłam, błyszczyk na usta i wyszłam zobaczyć jaka jest pogoda. Było bardzo ciepło i postanowiłam posiedzieć na brzegu jeziora. Kiedy tak siedziałam zauważyłam, że ktoś siedzi po drugiej stronie jeziora. To był Jacob. (brzegi jeziora były dość blisko).
-Cześć- powiedział i pomachał mi
-Hej- odpowiedziałam i uśmiechnęłam się
-Co ty tak wcześnie wstajesz?- spytał
-Tak wcześnie jak ty- odpowiedziałam- ja tak zawsze
-No tak. Mamy coś wspólnego- powiedział
Ja tylko się uśmiechnęłam.
-Pola- ktoś zawołał
-Muszę już iść- powiedziałam- jeszcze raz dziękuję za uratowanie mi życia
-Szkoda i nie ma sprawy- powiedział i uśmiechnął się
Pomachałam mu tylko i poszłam.
On naprawdę miał w sobie coś... nie wiem jak to nazwać. Wiem, mam chłopaka i nie myślę o nikim innym niż tylko o Niallu.
Weszłam do domku
-A ty gdzie byłaś?- spytała Aga
-A gadałam z tym Jacobem...- powiedziałam
-Z tym co cię wczoraj uratował?- spytała
-Tak- odpowiedziałam
-Uważaj na niego- powiedziała Agnieszka
-Dlaczego?- spytałam
-Nie widziałaś jak na ciebie patrzy? Po prostu chcę ci też przypomnieć że masz chłopaka którego każda chciałaby mieć.- stwierdziła
-Wiem. Niall to jedyny mężczyzna którego kocham i to się nie zmieni. Kocham go i nikt tego nie zepsuje.- odpowiedziałam stanowczo
-Ok ja tylko tak mówię...- powiedziała Aga
-Wiem i dziękuję bo wiem że się o mnie martwisz- powiedziałam i przytuliłyśmy się.
-A pamiętasz jaki jutro jest dzień?- spytała Agnieszka
-No środa...- odpowiedziałam trochę zdziwiona
-Tak to ja też wiem, ale jutro są urodziny Korneli- powiedziała
-O jej, prawda- olśniło mnie
-Musimy kupić jej coś extra i urządzić przyjęcie niespodziankę- powiedziałam z entuzjazmem
-Mam pewien pomysł...- powiedziała tajemniczo brunetka
Opowiedziała mi wszystko. To był świetny pomysł.  Wszyscy zjedliśmy śniadanie i opowiedziałyśmy chłopakom nasz plan. Zayn wziął Korni na małą przejażdżkę a reszta poszła na zakupy.
Długo chodziliśmy po różnych sklepach ale ostatecznie wybraliśmy naszyjnik: https://www.apart.pl/files/cbiz_img/img_prod7481_0_m.jpg Był idealny. Specjalnie wybraliśmy z literką K <3
 Następnego dnia zachowywaliśmy się jakbyśmy zapomnieli o urodzinach Korni.
-Nie chcielibyście mi czegoś powiedzieć?- spytała Kornelia
-Pięknie wyglądasz- odpowiedział Zayn
-Może coś jeszcze?- znów spytała
-Kocham cię- odpowiedział Zayn a Niall zaczął się śmiać
-Co w tym śmiesznego?- zapytała zmieszana Korni
-Nie nic, pewnie przypomniał mu się przypomniał kawał- powiedziałam i kopnęłam lekko blondaska w nogę a on tylko syknął.
Widać było, że dziewczyna była smutna, ale kot by nie był. Myśli pewnie, że jej przyjaciele i chłopak zapomnieli o jej urodzinach które obchodzi się tylko raz w roku.
-Jakieś plany na dziś- spytał Liam
-Może dzisiaj pójdziemy do wesołego miasteczka- powiedział Zayn zwracając się do swojej dziewczyny
-Możemy iść...- powiedziała smutna Korni mieszając łyżeczką herbatę.
-To świetnie. Czyli ja, ty i wesołe miasteczko- powiedział Zayn poruszają śmiesznie brwiami
Kiedy zakochani wyszli z domu my przygotowywaliśmy wszystko na przyjęcie.
Szybko się uwinęliśmy ale nie było mowy o tym żebyśmy się przy pracy nie bawili. Najśmieszniejsze było to jak Louis związał Harremu nogi serpentyną a Hazza się przewrócił na Liama. Oczywiście wszystkim robiliśmy jakieś kawały i niestety mnie nie mogliby przeoczyć. Zawsze obrywało mi się najwięcej ze względu na to że jestem jedyną dziewczyną w zespole. ^^  Z chłopakami nie można się nudzić.
Kiedy wszystko skończyliśmy byliśmy bardzo dumni z naszej pracy.
-Zadzwonię teraz do Zayna że mogą już wracać- powiedział Louis
-Zayn możecie już wracać. Już wszystko gotowe- powiedział Lou
-Uff... to dobrze bo zaczynam nie mieć już pomysłów jak zabawić Korni- odpowiedział mulat- zaraz będziemy jechać
-Dobrze to narazie- powiedział Loui i rozłączył się
-Już jadą- powiadomił nas Mr. Marchewka

Oczami Korneli:
 Jak oni mogli zapomnieć o moich urodzinach? Chłopaki może nie wiedzieli ale Pola i Aga? No sorry ale czy tak zachowują się prawdziwe przyjaciółki?
-Jestem zmęczona idę się położyć- powiedziałam kiedy wysiadłam w samochodu
Zayn pokiwał tylko głową. Otworzyłam drzwi (był wieczór więc było już trochę ciemno).
-To dziwne nikogo nie ma w domu?- pomyślałam i w tej samej chwili światło się zapaliło
-Niespodzianka!- krzyknęli wszyscy
OMG! To było coś czego nigdy bym się nie spodziewała.
-Ty płaczesz?- spytała mnie Pola
-To łzy szczęścia. Nawet nie wiem jak mogę wam podziękować...- odpowiedziałam
-Nie musisz po warunkiem że przyjmiesz to- powiedziała Aga i dała mi pudełeczko. Było ładnie opakowane. Ciekawe co w nim jest.
-Rozpakuj- powiedział Harry
Tak zrobiłam i to co zobaczyłam wywołało u mnie jeszcze większe łzy.
-Nie płacz- powiedział Zayn i mocno mnie przytulił. Założył mi naszyjnik na szyję i wszyscy zaczęli składać mi życzenia. Później zaczęła się zabawa. Byliśmy tylko my i Jacob z dwoma kolegami, których zaprosiła Pola. Teraz mogę stwierdzić, że to była najlepsza impreza w moim życiu.

Oczami Poli:
   Wszyscy dobrze się bawili. Musiałam pójść do kuchni po napoje.
-Może pomogę ci w czymś- powiedział Jacob który właśnie wszedł do kuchni. Upuściłam przez niego 3 napoje
-Przepraszam nie chciałem cię przestraszyć- powiedział i szybko mi pomógł
-Nic nie szkodzi- odpowiedziałam
Nasze ręce się zetknęły, znaczy to Jacob mnie złapał . Szybko zabrałam je od chłopaka i wstałam.
-Coś się stało- spytał i znów chwycił moje dłonie
-Nie, po prostu ja mam chłopaka- powiedziałam zmieszana
-Wiem i dlatego to cały czas mi przeszkadza- powiedział
-Co? Przeszkadza?- spytałam
-Od naszego pierwszego spotkania zakochałem się w tobie. Dopiero dzisiaj zdobyłem się na odwagę żeby ci to powiedzieć- stwierdził Jacob
-?- nie wiedziałam co powiedzieć
On cały czas trzymał mnie za ręce i zaczął się do mnie przybliżać. Kiedy już chciałam go odepchnąć do kuchni wszedł...




-Komentujcie <33
LLN ^^